sobota, 2 lipca 2016

Colas Breugnon, Romain Rolland (2)

"– Umilknijcie! Jestem tu panem i taką jest moja wola. Czyście oszaleli? Czyż po to zebraliśmy się, by toczyć spory o credo nicejskie69? Lubię dyskusję, ale może byśmy obrali bardziej zajmujący temat, bo ten już mi bokiem wyłazi. Czemuż nie roztrząsacie zalet wina burgundzkiego i salcesonu, słowem, czemu nie mówicie o rzeczach konkretnych, które można jeść i pić. Zjemy i popijemy, by osądzić, kto z was ma rację. Wprost nie wypada przy stole rozprawiać o Bogu, Duchu Świętym, gdy się w dodatku nie ma wcale rozumu. Nie mówię źle o tych, co wierzą. Ja wierzę, wierzymy, wierzycie itd., wierzymy sobie, w co chcemy. Ale mówić należy o czym innym. Czyż mało rzeczy na świecie? Każdy z was pewny jest raju. Doskonale, cieszy mnie to niewymownie. Czeka was tam, w górze, miejsce zarezerwowane dla każdego z wybranych. Reszta, oczywiście, zostanie pod bramą. Pozwólcież Bogu, by lokował swych gości wedle własnej woli. To jego prawo, a wy nie odważajcie się go pilnować. Każdy ma królestwo swoje: Bóg niebo, my ziemię. Nasza rzecz uczynić ją wygodniejszą do zamieszkania. Dosyć będziemy mieli z tym roboty, ale muszą się wziąć wszyscy, bo brak każdego stanie się dotkliwy. Wszyscy czterej potrzebniście krajowi. Zarówno potrzebna jest twoja wiara, Franciszku, w stosunku do tego, co było, jak twoja, Antoni, w stosunku do tego, co stać by się powinno, a także twoje awanturnicze usposobienie, Michale, jak i twa nieruchomość, drogi Anisse. Stanowicie cztery filary! gdy się ugną, cały budynek runąć może i wszystko przemieni się w bezpożyteczną ruinę. "

Colas Breugnon, Romain Rolland - rozdział "Król się bawi"

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
;